A n t h o n y K e n n e t h
| Socjopatia |
| Sadyzm |
| Piromania |
Antyspołeczne zaburzenie osobowości. Wspaniałe i jakże mądre określenie jednostki przejawiającej brak przystosowania do życia w społeczeństwie. Nieprzestrzeganie form etycznych, zupełny brak sumienia czy empatii. Znikome kontakty międzyludzkie. Człowiek, który nie reaguje na miłość, czułość czy troskę.
Tony Kenneth urodził się 14 grudnia roku 1994 w Londynie całkiem nieświadomy życia, jakie napisał dla niego los. Przez kilka, może kilkanaście błogich lat ludzie żyjący w jego najbliższym otoczeniu nie mieli świadomości tego, co dzieje się w jego głowie. Zaczęło się od nocnych koszmarów wypełnionych obdartymi ze skóry kośćmi czy tryskającą krwią, lecz wizje nie wzbudzały w chłopcu strachu, a fascynację. Skłonności do sadyzmu odkrył u siebie równie wcześnie, gdy z uśmiechem na dziecięcej twarzy rozpruwał znalezionego na chodniku rannego wcześniej kosa. Anthony uwielbia ptaki.
Do tej pory nikt nie wie, czy chłopak tak dobrze ukrywał swoją tajemnicę, czy zaślepiona pogonią za pieniędzmi rodzina po prostu starała się niedostrzegać nienaturalnych zachowań chłopca, wmawiacjąc sobie, że jest nieśmiały. Pierwsza reakcja z ich strony pojawiła się dopiero wtedy, gdy dziesiecioletni wówczas chłopiec z uciechą podpalił kurnik należący babci będąc u niej na wakacjach. Później był po prostu ostrożniejszy.
Socjopatia pojawiła się później, gdy dorósł na tyle, by można było ją stwierdzić.
Nie warto opisywać jego życia w szkole, można zaznaczyć tylko, że mimo wysokiej inteligencji, jego oceny zdawały się być przeciętne, co zresztą jest typową cechą socjopaty.
Całkiem wysoki ciemnowłosy chłopak o spojrzeniu ciemnoniebieskich oczu nie wydaje się mieć problemy. Elokwentny, czasem nawet szarmancki stara się mimo wszystko przystawać do norm społeczeństwa, określając sobie żelazne zasady zachowywania się, niestety tylko i wyłącznie jemu znane. Jest dobrym aktorem, potrafiącym dobrze dobierać słowa. Jako socjopata, ma skłonności do wykorzystywania ludzi, bo najzwyczajniej w świecie nie przejmuje się ich emocjami. To samo tyczy się mówienia w twarz tego, co o nich myśli. Często po prostu nie zdaje sobie z tego sprawy, choć przez siedemnaście lat swojego życia zdołał się już trochę wyćwiczyć w tym, co można a czego nie.
Nie wiesz co dzieje się w jego głowie. Tam, odbywa się niekończąca się walka miedzy tym co powinien, a tym co podpowiadają mu jego myśli. Wbrew jego woli, w jego podświadomości pojawiają się wizje zabitych jego rękami ludzi (przykładów, ze względów etycznych nie będę przytaczać). Im bardziej brutalnie, tym większą roskosz i satysfakcję w nim budzą.
Uwielbia ogień, to zjawisko fascynuje go w każdym calu. Często można go spotkać na paleniu papierosów oraz spalaniu wszystkiego co nawinie mu się pod ręce. Obie te czynności są niestety mocno ograniczone przez przebywanie w szpitalu.
Nikogo, poza zwięrzętami jeszcze nie skrzywdził, jednak obawiam się, że to tylko kwestia czasu.
"95% procent seryjnych morderców w dzieciństwie unikało ludzi, podpalało i dręczyło zwierzęta, ale to przecież nie oznacza, że każde pokręcone dziecko wyrasta na zabójcę, prawda?"
***
Witam :)
Cytat na końcu pochodzi z książki "Nie jestem seryjnym mordercą", a ten w tytule z piosenki "Break" - Three Days Grace.
No. To zaczynamy zabawę z Tony'm!
Powoli, powoli wracam z urlopu, choć formalnie kończy się dopiero 3 września, a to wszystko za sprawą
złapania internetu :D Tak więc za zaniedbane wątki przepraszam i stopniowo na nie odpisuje i muszę przyznać, że na razie jakoś to idzie, bo prawie wszystkie komentarze mam już zaczęte
Powoli, powoli wracam z urlopu, choć formalnie kończy się dopiero 3 września, a to wszystko za sprawą
złapania internetu :D Tak więc za zaniedbane wątki przepraszam i stopniowo na nie odpisuje i muszę przyznać, że na razie jakoś to idzie, bo prawie wszystkie komentarze mam już zaczęte
[Łaaaa. *.* Coś mi się bardzo spodobało w Anthonym II, ale nie wiem co.]
OdpowiedzUsuń[Ja i wymyślanie relacji kończy się w, hmm, kończy się w...kurde nie wiem, ale to nie jest dobre połączenie. Bo ja nie lubię z góry ustalonych powiązań etc, no a Tommy jest w psychiatryku jakiś tydzień.
OdpowiedzUsuńAle mam taki pomysł, może razem wylądowali na terapii która ma pomóc zamkniętym w sobie, etc? A że ten sam wiek może kazali im pracować razem...:D]
[Aww, ale fajowa postać. Muahaha, może zechcesz jakiś wątek... Hmm. Chcesz?~~ Jak nie chcesz to trudno, ale sama bym zaczęła gdybym miała jakieś fajowe pomysły, a tak.. No cóż, maruda ze mnie xd wiem]
OdpowiedzUsuń[ Tak, ja też Cię kocham. Musiałam zakradać się do dziadków i przełączać kable, bo znów odcięli prąd i internet. ZNOWU. Argh. Chcesz wątek, to teraz kombinuj jak my się poznamy :D]
OdpowiedzUsuń[Wątek z miłą panią psycholog cię interesuje? Tylko jak możesz to zacznij, bo weny jakoś ostatnio brak;/]
OdpowiedzUsuń[Skoro na wątek jest taki chętny, to bardzo się cieszę C: ~~ Waa. Ja jakoś dzisiaj także ambitnych, oryginalnych pomysłów nie mam, także masz racje. Możemy zacząć od zwykłego spotkania na dziedzińcu. Zgadzam się C; Możesz zacząć?]
OdpowiedzUsuń[Jak zaczniesz to będę bardzo wdzięczna xD]
OdpowiedzUsuń[Dobra marudo, w takim razie zwal to na mnie a ja się po wysilam i pomyślę. (Czego ty ode mnie wymagasz?! D:) Tak czy owak, oprócz tego, że się nie cierpimy, powiedz mi przynajmniej czy się znamy. Myślałam czy przypadkiem Leosia nie była jakąś nielubianą koleżanką z dzieciństwa Tony'ego, bo ich rodzice się znali i przyjaźnili. Mogli się odwiedzać w domach i kłócić na wspólnych wyjazdach. Może nawet Eleo siedziała i patrzyła jak podpalasz kurnik zajęta w tym czasie analizą swojej psychiki ( to zajmuje jej większość czasu). I przesiadywać w pokojach i nie gadać, bo oboje są dziwni. Może być?]
OdpowiedzUsuń[Hej, masz ochotę na wątek?]
OdpowiedzUsuń[ W tej postaci jest coś.. No jest po prostu fascynująca. I dlatego właśnie pytam, czy masz ochotę na wątek, czy też nie. ]
OdpowiedzUsuń[ Myślę, że ów żywioł to całkiem dobre wyjście, bo mój mózg obecnie nie działa, jako że zżera go gorączka i dawka antybiotyków. ;) ]
OdpowiedzUsuń[ MOże wątek, hm, hm, hm? Jeśli znajdziesz trochę czasu i ochoty to zapraszam, proszę, cokolwiek xD ]
OdpowiedzUsuń[ Aktualnie u mnie pomysłów brak, bo choroba skutecznie uniemożliwia mi kreatywne myślenie. Przepraszam. Dlatego jeśli coś to liczę na Ciebie, albo proszę o czas na wyzdrowienie >.< ]
OdpowiedzUsuńUbrany w brązowy, lekko za duży sweter wyszedł wreszcie ze szpitala psychiatrycznego. Słysząc te krótkie zdanie można by uznać, iż wreszcie stwierdzono, że jest normalny. Nic bardziej mylnego. Po prostu w asyście lekarza wyszedł na dziedziniec. Mocno nabrał powietrza do swoich płuc. Promień słońca zaczął ogrzewać jego twarz. Cudownie. Pojedyncze, kolorowe liście spadające z drzew i powoli opadające na ławkę powodowały jakiś taki miły nostalgiczny nastrój.
OdpowiedzUsuńPrzechylił głowę jak zainteresowane czymś zwierze, zaczął się wpatrywać w jakiś jeden punkt. Potrząsnął mocno głową, włosy z jakiegoś łady przeistoczyły się w artystyczny nieład, a na twarzy zagościł dawno nie widziany prawdziwy uśmiech. Nie potrzeba takiemu komuś wiele do szczęścia.
Odchrząknął, majtając za dużymi rękawami zaczął maszerować w kółko ciesząc się z wszystkiego. Może też dlatego, że był na lekach. Nie wziął do ust ich wszystkich, ale także wszystkich nie zostawił w spokoju, także zachowując się jak dziecko i niebezpiecznie zbliżając do fontanny rozglądał się wokół. Podszedł do Fontany, w której kontemplował łódki, które ktoś zostawił i obserwował swoje zmizerniałe oblicze. Nie miał pojęcia, że wygląda aż tak źle. Przeczesał palcami włosy, a później podrapał po policzku. Spokojnie oddalił się od fontanny i zaczął szukać wzrokiem czegoś godnego uwagi. Zauważył ławkę, która stała taka samotna niedaleko drzewa z pięknymi liśćmi.
Jak się okazało ławka nie była samotna, właśnie stał nad jakimś znajomym mu mężczyzną
[O shit. Nie wiedziałam, że odpis wyjdzie tak żałośnie. Przepraszam i proszę o wybaczenie mile tuląc się do nóg xd … heh. Nie, Tony nie jest przedstawiony źle jest git. Ta Nirvana w tle jest ok. :D]
[ no, wątek bardzo chętnie, nie spodziewaj się po mnie jakiś długaśnych postów, ale się postaram.
OdpowiedzUsuńokej, więc jak to zaczniemy? ]