Mężczyzna w białym kitlu wszedł
do swojego gabinetu, ze zmarszczonym czołem przeglądając jakieś notatki i
dokumenty. Zasiadł spokojnie za dużym i kosztownym biurkiem, po czym ułożył na
nim łokcie i oparł głowę na dłoniach.
- Witaj, Saorise. Co masz mi
dzisiaj do powiedzenia? – spytał, chrapliwym i niezbyt przyjemnym dla ucha
głosem, próbując uśmiechnąć się do siedzącej naprzeciwko niego brunetki.
Nastolatka, wzrostem nie przekraczająca metra sześćdziesięciu a wagą plasująca
się zapewne gdzieś w okolicach pięćdziesięciu kilogramów, była jego pacjentką
od ukończenia jedenastego roku życia, czyli około siedmiu lat. I od tych około
siedmiu lat zdawała się być też jego najgorszą zmorą, która za każdym razem,
gdy się spotykali, wypowiadała do niego góra trzy słowa, ale całe milczenie
nadrabiała rzucanymi mu spojrzeniami przerażających wręcz oczu. Puste jak u
lalki miały kolor, którego Jason Maccott, lekarz psychiatrii z
czterdziestoletnim doświadczeniem, nie spotkał nigdy wcześniej ani nigdy
później. Dziewczyna nie miała oczu niebieskich, granatowych, zielonych,
brązowych, piwnych, czy jakichkolwiek w kolorze zbliżonym do występujących u
osobników rasy homo sapiens. Jej oczy
były po prostu białe – jak czysta kartka papieru, płatki stokrotki czy dzwonki
konwalii.
Szaleniec to człowiek, który nie zmieniając
sposobów oczekuje odmiennych rezultatów.
Saorise jakoś nigdy nie miała
niczego ważnego, co mogłaby powiedzieć swojemu lekarzowi, a gadki o rzeczach
błahych nie uznawała. Z resztą, z kim miałaby rozmawiać w psychiatryka?
Wszelkich ludzi w kitlach omijała szerokim łukiem, inni zniechęcali się jej
lakonicznymi i zagadkowymi odpowiedziami, a ona swojego zachowania zmieniać nie
zamierzała. Nigdy nie miała w zwyczaju udawać i teraz też nie będzie tego
robiła. Była szalona, to prawda. Ale nie była kłamcą, należała do osób
szczerych i bezpośrednich, nawet jeśli to oznaczało, że otoczenie się od niej
odsunie, bo brunetka sądzi, że potrafi widzieć duchy i demony.
Lekarze mówią, że to zwykłe
omamy, choć nie wiedzą, co mogło je
wywołać. Mieszkańcy Szpitala nie interesują się nią zbytnio, jest przecież
jedynie jedną z wielu. Zwykłych ludzi z kolei nastolatka przeraża. Ma
demoniczne oczy, więc faktycznie może być „opętana”. Zapewne jedynie jakaś
czarownica, wiedźma czy inna cholera potrafiłaby stwierdzić, jak jest naprawdę.
Cóż, jak na moje oko czasy inkwizycji dały im popalić i od średniowiecza żadna
się nie ujawniła w pobliżu Nottingham, więc nie ma osoby, która pomogłaby
Saorise. A poza tym coś czuję, że gdyby jakakolwiek czarownica teraz
postanowiła wyjawić światu swój mały sekrecik, ją również zamknęliby w tym
przytułku dla obłąkańców.
Z drugiej strony, takiej łatwiej
byłoby stąd uciec.
Należenie do mniejszości, nawet
jednoosobowej, nie czyni nikogo szaleńcem. Istnieje prawda
i istnieje fałsz, lecz dopóki ktoś upiera się przy prawdzie, nawet
wbrew całemu światu, pozostaje normalny. Normalność nie jest kwestią statystyki.
SAORISE LUANNE WYATT
Ur. 26.07.1994 w Londynie
Omamy słuchowo-wzrokowe
[Na zdjęciach Ksenia Solo, cytaty pochodzą z różnych źródeł i są to te teksty pisane kursywą oraz ten w tytule. Oczywiście, nie mam do nich żadnych praw autorskich i nawet nie wiem, czyja to twórczość, więc, ten tego, proszę mnie po żadnych sądach nie ciągać ;3
Karta wyszła, jaka wyszła, nie jest to mój najlepszy twór. Ale zapraszam do wątków z panną Wyatt ;]
[Witam na blogu, muszę pochwalić gify, szczególnie ten drugi. Bardzo mi się spodobał. ^^ Życzę miłej zabawy na blogu.]
OdpowiedzUsuń[znajdzie się może ochota na wątek z Myronem ? ]
OdpowiedzUsuńGenеrally thе flex belt is a
OdpowiedzUsuńbelt you ѕtrap on around уour waіst and three partіcularly plаced рads аre ωhat enable сοntraсt
youг abs.
Here iѕ my weblog - main Page
my web page :: Flex Belt Coupon Codes