INFORMACJE

Witam serdecznie w Szpitalu dla Chorych Nerwowo i Psychicznie, który został przeniesiony:





2 września 2012

Nie patrz tak na mnie... Jestem zdrowa na umyśle tak samo jak Ty.


Imię: Tajra Serena
Nazwisko: Alabrissi
Wiek: 22 lata . Ur. 14.09.1990 roku.
Miejsce urodzenia: Finlandia

Charakter: Stanowcza. Niegdyś jej celem było wydanie książek. Ile? Tego sama nie wiedziała. Mijały miesiące, a ona wciąż pisała. Wydała trzy powieści w przeciągu dwóch lat. Dla niej jednak było to już za wiele. Potrafiła jednak dojść do celu. Nieobliczalna. Potrafi wpaść na pomysł i w danej chwili go realizować przez co wpada w częste kłopoty. Wesoła, często się śmieje, żartuje oraz robi kawały innym. Jest osobą otwartą, nie ma problemu z powiedzeniem co jej leży na sercu czy o czym myśli. Zawsze chętna przygód.
Jej historia zaczęła się w Finlandii. Pomijając głupich, patologicznych rodziców Tajra uciekła z domu mając lat szesnaście. Gdzie? Do Szwecji, sąsiadującego z Finlandią państwa. Dziękowała Bogu za to że posiadała tam rodzinę która wzięła ją pod swoje skrzydła. Posłali ją do Szwedzkiej szkoły średniej gdzie była jedną z tych najlepszych uczennic w całej placówce. Egzaminy końcowe zdała z niesamowitymi wynikami co pozwoliłoby jej dostać się na jakiekolwiek studia. Ale co ona wybrała? Któregoś dnia kiedy jej wujostwo oznajmiło że czas na szukanie dalszej szkoły Tajra wstała i oznajmiła: "Rzucam naukę. Chce pisać książki". Dziewczyna miała od zawsze zamiłowanie do literatury, a że miała dość wybujałą fantazje i rozwinięte słownictwo, zasiadła przy zeszycie z czarnym długopisem i przelewała swoje pomysły na papier. Po jakimś czasie z uśmiechem na ustach oznajmiła wszystkim dookoła że skończyła swoje pierwsze dzieło. Rękopis wysłała do jednego z wydawnictw które kupiło jej pomysł oraz jej twórczość. Miała wtedy 19 lat. Wytwórnia zaczęła żądać od niej kolejnej części powieści. Zarywała noce ślęcząc przy komputerze i pisząc. Zaczęła zażywać dopingi, anty-usypiacze przez co zaczęła działać jak robot jednak w ciągu tych 24 miesięcy udało jej się napisać trzy tomy jednej powieści. Trzecia była zakończeniem. Jednak wtedy cała jej pasja stanęła się wrogiem. Pieniądze jakie dostała za powieść oddała w ramach wdzięczności swojemu wujostwu zostawiając sobie niewielką część. Nie chciała już dalej pisać. Jednak nacisk wytwórni był tak mocny że któregoś dnia, kiedy zasiadła do komputera by napisać kolejną historię, po zażyciu amfetaminy przez okrągły tydzień nie ruszyła się z fotela z przed biurka. Nie zamknęła powiek by oddać się snu. Pewnego dnia, kiedy wujek wszedł do niej do pokoju i położył rękę na jej ramieniu ta przerażona odskoczyła od niego i zaczęła okładać pierwszą rzeczą jaka jej wpadła w ręce. Wuj uszedł z życiem. Tajra jednak zaczęła mieć przywidzenia, rzeczy które nie istniały... Te same które były w jej książce. Trafiła do szpitala dla psychicznie chorych. Teraz tylko pytanie czy to kiedyś ustanie.

Choroba: Schizofrenia, bezsenność, nerwica.
Inne:
Pali papierosy
Nadal stara się napisać książkę
Czasami wymyka się z pokoju nocami by powdychać świeżego powietrza na dworze.

Pokój 75

[Dobry. Karta byle jaka ale niedługo ulegnie poprawie... Albo samozniszczeniu xD Zapraszam do wątków i powiązań. :)]

5 komentarzy:

  1. Wiązanka wściekłych przekleństw rozniosła się po całej sali, gdzie odbywało się właśnie grupowe spotkanie.
    Długowłosy brunet używał takich słów, o których istnieniu zapewne większość zebranych nie miała pojęcia. Na jego bladej twarzy malował się zacięty wyraz złości, granatowe oczy błyszczały gniewnie. Mężczyzna przygryzł wargę przebitą kolczykiem i już po chwili się uspokoił. Jego twarz wygładziła się a oczy znów nabrały łagodnego, lekko melancholijnego wyrazu. Zupełnie jakby jego wybuch w ogóle nie miał miejsca.
    Bastian spojrzał na siedzącą obok niego rudą dziewczynę, która chyba się go przestraszyła i szeroko się do niej uśmiechnął.

    [ Witam się, żebyś nie poczuła się zapomniana :) ]

    OdpowiedzUsuń
  2. Tuomas/Jennifer5.09.2012, 18:47

    [TARJA KURWA TARJA TARJA TARJA TARJA <33333456666 Matko boska, kocham Cię. <333]

    OdpowiedzUsuń
  3. Tuomas/Jennifer5.09.2012, 20:57

    [No za Tarję! Hmm, ale chyba źle się wyraziłam. XD W sensie za imię, każdy potwierdzi że mam świra na punkcie Tarji Turunen. :D Kochu ją. *W* Za głos, za siłę, za to że się nie poddaje, za muzykę, za to, że kontynuowała karieę po wyrzuceniu z zespołu, za to że się nie załamała... <3]

    OdpowiedzUsuń
  4. Tuomas/Jennifer5.09.2012, 21:45

    [Tarja forewa. <3 Anette też lubię, ale jednak to ona jest moją idolką, czemu to już wymieniłam. Strasznie podziwiam jej siłę! Jest niesamowita.
    No ten, wolałabym wątek z Jenny niż z Tommym, bo na nieśmiałku już ich sporo mam. 3:]

    OdpowiedzUsuń
  5. [Hmm, z nimi nie! Chyba. A słyszałaś ze Scorpionsami, albo Kesicim? *.* Geniusz.
    Załóżmy że Tarijka się zgubiła, no, pokoje pomyliła, proszę, bo ładny początek mam. .w.]

    Powiedzcie, dlaczego ludzie tak ranią? Szczególnie Ci, którzy myślą, że pomagają. Ranieni ranią, nieranieni także ranią.
    Leżąc tak i wpatrując się w sufit, myślę nad tym, czy byłoby lepiej, gdybym nigdy tu nie trafiła.
    Nie. Nie byłoby.
    Chyba.
    Nie.
    Bez Kathy... byłoby źle. I tak jest. Ale tam byłabym sama. Pewnie bym nie żyła, czyli może jednak dobrze? Albo może leżałabym właśnie na podłodze jakiejś sutereny, błądząc myślami, odcięta od zmysłów, przyćmiona narkotykiem? Albo może siedziałabym w burdelu, zapijając się do nieświadomości z nieznajomymi, których miałam obsługiwać? Może nie byłoby dla mnie żadnej nadziei? Może codziennie sama próbowałabym poradzić sobie z Nimi. A Oni by nie pozwalali, brzdąkaliby łańcuchami przypiętymi do moich nadgarstków i zaciągaliby w różne miejsca, które wolałabym opuścić na zawsze, ciałem i duszą. Miejsca, o których wolałabym zapomnieć, miejsca przywołujące wspomnienia, miejsca raniące duszę, dusza raniąca ciało. Wtedy też pragnęłabym śmierci, ale z innego powodu, po prostu byłoby mi źle, źle na duszy, źle na ciele.
    Wzdycham.
    Właśnie wypuścili mnie z izolatki, więc przez jakiś czas nie będę próbować rzucania się z dachów, uderzania w ściany i wbijania paznokci w skórę. Do krwi. Lekarze odetchną, myśląc że to pobyt w tym miejscu mnie do tego przekonał, ale to tylko część prawdy, tylko część. Tak na prawdę, powodem są te rozmyślania, myśl, że może jednak nie jest tak źle.
    Jak sądzisz, Kathy?
    Wtorku, gdzie ona jest?
    Wpływ chyba miał też Wtorek, on w końcu jest dobry. Nie to co Czwartek, przez który mnie zamknęli.
    Jakoś nie czuję się jak wariatka, nie czuję się jakbym była pod władzą Nich.
    Wtorek jest przy mnie od godziny, to chyba dlatego, w końcu to pierwsza w nocy. Leżę na łóżku ubrana normalnie jak na mnie, gorset, długa spódnica, jedynie buty zdjęłam. I rękawiczki, po trochę je zepsułam.
    Wzdycham. Znów.
    Nagle słyszę dźwięk typowy dla naciskania na klamkę. Wstrzymuję oddech, nie wiem czy to nie Ona, czy to nie Kathy.
    Od razu, przeraźliwie szybko wstaje i staję za szafą, przyciskając plecy do jej boku. Muszę sprawdzić.
    Faktycznie, to jakaś dziewczyna, ale nie jest nią Kathy. Może to któraś z Liczb, ale chyba mnie nie zauważa, więc wątpię. Jestem ciekawa kto to, ale dalej staram się nie pokazywać swojej obecności. Nie zdaję sobie sprawy z tego, że zza meble wystaje kawałek spódnicy i ramienia.

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga