INFORMACJE

Witam serdecznie w Szpitalu dla Chorych Nerwowo i Psychicznie, który został przeniesiony:





14 sierpnia 2012

Zostan moim niewidziałnym przyjacielem...

Nicke Papulias


Patrząc na tę dziewczynę nie możesz powiedzieć że jest nienormalna. Nie powiesz też że wygląda na pacjentkę szpitala psychiatrycznego. Powiesz że to normalna nastolatka. Blond włosy opadające na jej smukłe ramiona, szare oczy śledzące każdy twój ruch, ciało tak idealnie wpasowane w jego ciało. Normalna dziewczyna z normalnymi problemami. Nie to nie jej bajka.


Jej bajka zaczyna się 10 lipca równo osiemnaście lat temu kiedy to na świat przyszła rozdarta i brudna dziewczynka. Rodzice nazwali ją Nicke. Dziwne imię ale imię to tylko etykietka, którą się zasłaniamy. Wracając do Nicke. Rosła i rozwijała się dosyć dobrze. Faktycznie z wiekiem zaczęła rozmawiać sama ze sobą a po tragicznej śmierci ojca uważała że widzi jego ducha. Tak samo było po śmierci babki. Matka prowadzała dziewczynkę po psychologach ale żaden nie umiał jej pomóc. Po kilku latach męki trafiła tutaj.


Wesoła, optymistyczna dziewczyna. No chyba że trafisz akurat na nawrót choroby. Wtedy jest zmienna jak brytyjska pogoda. Raz miła i opiekuńcza a zaraz potem mogłaby ci wbić sztylet w serce. Jeśli ją bliżej poznasz przekonasz się że jest naprawdę dziwną istotką.

W Szpitalu zajmuje pokój numer 4. Nie chce tu być z wielu powodów, których nigdy nikomu nie wyjawi. Cierpi na schizofrenię, rozdwojenie jazni, depresja.


W wielkim skrócie: 
Data ur.: 10.08.1995r.
Schorzenia: Schizofrenia, depresja, rozdwojenie jazni
Lat: 17
Pokój: 4
Ciekawostki: 
- Kocha babeczki
- Nienawidzi zwierząt
- Ma wypchanego misia, z którym śpi od siedemnastu lat

Wizerunek: Ashley Benson

7 komentarzy:

  1. Lyne Lacroix17.08.2012, 21:55

    [ Witaj, uwielbiam Ashley ze względu na to, że ona jest mega fotogeniczna, także postanowiłam przeczytać kartę, no i.. Chcę wątek, masz jakiś pomysł? ;) ]

    OdpowiedzUsuń
  2. Lyne Lacroix18.08.2012, 12:54

    Ona chciała tylko zaszyć się gdzieś w samotności. Miała serdecznie dość tych cholernych lekarzy z ich durnymi sposobami leczenia. Wciąż nie mogła sobie darować, że nadal żyła. Gdyby lepiej dobrała moment...
    Widziała blondynkę, ale nie miała zamiaru się przesuwać. No przynajmniej do momentu, w którym jasne było, że owo stworzenie nawet jej nie widzi. Ale wtedy było już za późno. Panna Lacroix syknęła cicho, kiedy się zderzyły.
    Zamyśliła się. No jasne, jakie to typowe dla ludzi 'stąd'.
    - To akurat nie ulega wątpliwości - mruknęła, patrząc na dziewczynę dość obojętnie. - Ucieczka w myśli to tutaj jedyne wyjście. No chyba, że zależy Ci na cudownym uzdrowieniu - dodała uśmiechając się nieco ironicznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lyne Lacroix18.08.2012, 17:48

    " Ile tu jestem? Wieczność. Całą wieczność".
    - Coś koło dwóch miesięcy - wzruszyła ramionami. Prawdopodobnie trochę dłużej, ale kto by to liczył? Nikt nie wiedział kiedy wyjdzie, po cóż więc jednostka czasu? W szpitalu psychiatrycznym była zbędna.
    Wzrok Lyne spoczął na ścianie gdzieś nad dziewczyną: teraz to ruda się zamyśliła. Tkwiła tutaj ponad dwa miesiące. Stanowczo za długo.
    - Lyne - rzuciła w zamyśleniu. - Jestem Lyne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lyne przez chwilę próbowała dopasować nazwisko do wizerunku, choć doskonale wiedziała i bez tego, że nigdy u niej nie była.
    - Niestety, nie miałam tej wątpliwej przyjemności - odpowiedziała, brzmiąc jakby naprawdę żałowała. Rzecz jasna tylko udawała. Uwielbiała pracować głosem. - Ale i tak z pewnością czeka Cię fascynująca rozmowa o Twoich problemach.

    OdpowiedzUsuń
  5. [ witam się i no miło mi ^ ^' teraz czytając twoją kartę zauważyłem że zrobiłem swoją dosyć podobnie chodź nie miałem zamiaru od nikogo zwalać, rozumisz. Wątek jasne pomysłu nie mam, szpital, korytarz, parapet, schody, jedź na spontana i wymyśl nawet coś banalnego, rozwinie się ;D ]

    OdpowiedzUsuń
  6. Szwendałem się po szpitalu badając dokładnie każdy jego centymetr kwadratowy powierzchni. Gdziekolwiek bym nie przysiadł chodź by na chwilę za raz zostawałem przepędzony bo bardzo przeszkadzałem komuś swoją obecnością.
    Nie kłóciłem się jednak, nie miałem na to siły po prostu migrowałem w inne miejsce. Nucąc bliżej nie znaną nikomu melodię pod nosem i szurając kiedyś błękitnymi skarpetkami po podłodze tarmosiłem w dłoniach nieszczęśliwy kosmyk włosów.
    - Lecz ty wśród kolorowych falban szukasz piór..
    Kiwam lekko głową na boki przyglądałem się ludziom , oni zlewali mi się w szarą jednolitą papkę .
    Od kilku dni czułem się samotny. On się na mnie obraził i przestał sie odzywać, ale wiem że jest ze mną bo szepta coś tam sobie cichutko wielce nadąsany.
    Stanąłem przed oknem nie patrząc jednak bezpośrednio na nie ale na osóbkę. Przekręciłem głowę na bok, miała takie piękne jasne włosy , jaka miła odmiana w tym ponurym miejscu !
    Miałem ochotę wyciągnąć dłoń i złapać w palce jeden blond kosmyk sprawdzić jakie są delikatne.
    ' no to złap że, nie bądź ciota. Co laska ci ręke upierdoli? ' nie byłem pewien czy mówiłem to na głos czy tylko w łowie słyszałem jego głos.
    - nie, ja oni tu źle to interpretują. nie bądź wulgarny.
    Lubię patrzeć na śpiących ludzi..
    Dziewczyna otworzyła oczy, przycisnąłem ręce do ciała i zachwiałem się, chciałem uciec no ale nie jestem ciotą! wyprostowałem się i uśmiechnąłem do ciebie szeroko.
    - Dzień dobry !

    OdpowiedzUsuń
  7. Zacisnąłem usta jeszcze raz rozglądając się na boki. Wykonałem jakiś dziwny ruch ni to dygnięcie ni ukłon czy nagły skurcz i podpełzłem do parapetu usadawiając się obok ciebie.
    przez chwilę wpatrywałem się w jeden punkt na ścianie.
    spojrzałem na ciebie szeroko się uśmiechając , czułem się jak przygłup.
    - Sam po prostu Sam.
    Podrapałem się za uchem krzywiąc lekko usta. Nie chciałem powiedzieć niczego niewłaściwego więc pilnowałem się na okrągło.
    - Ładnie spałaś wiesz? Lubie patrzeć na śpiących ludzi.
    Miałem nadzieje że się nie zaczerwieniłem, rzuciłem na ciebie okiem szumiało mi w uszach.
    - Podobają mi się twoje włosy takie miękkie fale
    nie czekając na zgode ich właścicielki chwyciłem między palce jeden lok studiując ich fakturę. nie zastanawiając się długo posmyrałem się nim po policzku przymykając oczy.
    - mięciutkie takie..

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga